:)
Re: :)
Kupiłem sobie kilkanaście flaszek wina z różnych krajów: francuskie, włoskie, hiszpańskie, chilijskie, kalifornijskie, węgierskie, australijskie itd.
Może muszę siedzieć na dupie w domu, ale przynajmniej moja wątroba pozwiedza świat.
***
Ktoś wyruchał małpę i mamy HIV.
Ktoś zjadł nietoperza i mamy COVID.
Czy ktoś może dopilnować, żeby Jarek nie zostawał sam na sam z kotem?
***
Minus z minusem daje plus, dlatego po zjedzeniu trujących grzybów trzeba je popić metylowym alkoholem.
***
Tarka do sera służy do tarcia sera i nazywa się "tarka do sera". Synu, nie wiem skąd wziąłeś pomysł, że to jest "rozszarpywacz gąbki"?
***
Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, ku*wa, z portu. Sztorm, ku*wa, jak diabli! Ale nasz kapitan, ku*wa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, ku*wa, do portu, to ja, ku*wa, myślę: trzeba się, ku*wa, napić i zabawić. Idę, ku*wa, do knajpy, siadam, ku*wa, przy barze, a tu, ku*wa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.
Może muszę siedzieć na dupie w domu, ale przynajmniej moja wątroba pozwiedza świat.
***
Ktoś wyruchał małpę i mamy HIV.
Ktoś zjadł nietoperza i mamy COVID.
Czy ktoś może dopilnować, żeby Jarek nie zostawał sam na sam z kotem?
***
Minus z minusem daje plus, dlatego po zjedzeniu trujących grzybów trzeba je popić metylowym alkoholem.
***
Tarka do sera służy do tarcia sera i nazywa się "tarka do sera". Synu, nie wiem skąd wziąłeś pomysł, że to jest "rozszarpywacz gąbki"?
***
Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, ku*wa, z portu. Sztorm, ku*wa, jak diabli! Ale nasz kapitan, ku*wa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, ku*wa, do portu, to ja, ku*wa, myślę: trzeba się, ku*wa, napić i zabawić. Idę, ku*wa, do knajpy, siadam, ku*wa, przy barze, a tu, ku*wa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Spotykają się trzy prostytutki:
- Niedawno powiększyłam sobie piersi, dałam 2500 baksów, klienci wniebowzięci.
- A ja zrobiłam operację zwężenia szparki firmowej, zapłaciłam 5000 dolców i jest jak skowronek, klientela nie może wyjść z zachwytu...
- A ja sobie usunęłam migdałki - prawi trzecia - niech zboczeńcy szukają, niech się męczą łajzy...
***
- Dziś w pracy spotkałem zajebistą dziewczynę, mówię ci... piękne nóżki, miniówa, stringi - ummm... a pupcia! Pośladeczki idealne!...
- Hej, zaraz zaraz bajerancie - ty w oczyszczaniu robisz, no nie? Więc jaka dziewczyna?? Przecież najprawdopodobniej cały dzień w podmiejskich kanałach siedziałeś!
- Tak. A przez kilka cudownych chwil jej obcas zaklinował się w kratce studzienki kanalizacyjnej...
***
Dr Frankenstein wziął kobietę. Zaostrzył jej charakter, wyposażył w pejcz, kajdanki, latex... Tak powstał efekt: domina.
***
Siedzą dwa penisy na kanapie i leniwie oglądają mecz.
- Powiadam Ci, nic tak dobrze na mnie nie działa jak słodki śluz młodej laski...
- Mmmmm, taaa - odpowiada drugi - ale ślina młódki też jest niezła.
- PIERD*LCIE SIĘ GNOJE!!! - zawył z łazienki trzeci penis, biorący dziesiąty raz prysznic
***
- Mój mąż nigdy nie doje, nie dopali, nie dośpi, ba nawet nie dolewa...
- Aaa, to juz teraz wiem, czemu nie macie dzieci.
***
Żona zaproponowała Roberttowi, żeby spróbowali kiedyś od tyłu. Zgodził się, choć nie mógł sobie wyobrazić, jakim cudem ma najpierw wystrzelić, potem w nią wejść, potem założyć gumkę, a na końcu stwardnieć.
***
Dzwonek. Michałek podchodzi i pyta:
- Kto tam?
W odpowiedzi gruby męski głos:
- Nie twoja sprawa. Matka w domu?
- A co potrzeba?
- Mam chęć possać, matole.
- Mamy nie ma, jest tata. Możesz jemu possać!
***
- Ech, z dziewczynami mi się nie wiedzie...
- A podkowę na szczęście wieszać próbowałeś?
- Próbowałem, ale się o jaja obija i przeszkadza.
***
No, dlaczego u nas wszystko jakieś takie inne...
Jak pięknie po angielsku brzmi «pocałunek» - «kiss»!
Tak jakoś czule, miękko, po kociemu tak...
A po polsku? — «cmok»!
Jakby prezerwatywa na podłogę spadła...
***
Biegnie sobie leśną dróżką roześmiany króliczek. Wkrótce spotyka żółwia, który oczywiście pyta zaciekawiony:
- Coś taki uchachany, uszolu?
- Aaa, stuknęła mi czterdziestka!
- Nieee, noo, p;erdolisz - ty nawet roku jeszcze nie masz!
- Racja, nie mam, a co więcej: do wczoraj byłem prawiczkiem...
- No i?
- ... a dziś już czterdziestą puknąłem!
***
- Niedawno powiększyłam sobie piersi, dałam 2500 baksów, klienci wniebowzięci.
- A ja zrobiłam operację zwężenia szparki firmowej, zapłaciłam 5000 dolców i jest jak skowronek, klientela nie może wyjść z zachwytu...
- A ja sobie usunęłam migdałki - prawi trzecia - niech zboczeńcy szukają, niech się męczą łajzy...
***
- Dziś w pracy spotkałem zajebistą dziewczynę, mówię ci... piękne nóżki, miniówa, stringi - ummm... a pupcia! Pośladeczki idealne!...
- Hej, zaraz zaraz bajerancie - ty w oczyszczaniu robisz, no nie? Więc jaka dziewczyna?? Przecież najprawdopodobniej cały dzień w podmiejskich kanałach siedziałeś!
- Tak. A przez kilka cudownych chwil jej obcas zaklinował się w kratce studzienki kanalizacyjnej...
***
Dr Frankenstein wziął kobietę. Zaostrzył jej charakter, wyposażył w pejcz, kajdanki, latex... Tak powstał efekt: domina.
***
Siedzą dwa penisy na kanapie i leniwie oglądają mecz.
- Powiadam Ci, nic tak dobrze na mnie nie działa jak słodki śluz młodej laski...
- Mmmmm, taaa - odpowiada drugi - ale ślina młódki też jest niezła.
- PIERD*LCIE SIĘ GNOJE!!! - zawył z łazienki trzeci penis, biorący dziesiąty raz prysznic
***
- Mój mąż nigdy nie doje, nie dopali, nie dośpi, ba nawet nie dolewa...
- Aaa, to juz teraz wiem, czemu nie macie dzieci.
***
Żona zaproponowała Roberttowi, żeby spróbowali kiedyś od tyłu. Zgodził się, choć nie mógł sobie wyobrazić, jakim cudem ma najpierw wystrzelić, potem w nią wejść, potem założyć gumkę, a na końcu stwardnieć.
***
Dzwonek. Michałek podchodzi i pyta:
- Kto tam?
W odpowiedzi gruby męski głos:
- Nie twoja sprawa. Matka w domu?
- A co potrzeba?
- Mam chęć possać, matole.
- Mamy nie ma, jest tata. Możesz jemu possać!
***
- Ech, z dziewczynami mi się nie wiedzie...
- A podkowę na szczęście wieszać próbowałeś?
- Próbowałem, ale się o jaja obija i przeszkadza.
***
No, dlaczego u nas wszystko jakieś takie inne...
Jak pięknie po angielsku brzmi «pocałunek» - «kiss»!
Tak jakoś czule, miękko, po kociemu tak...
A po polsku? — «cmok»!
Jakby prezerwatywa na podłogę spadła...
***
Biegnie sobie leśną dróżką roześmiany króliczek. Wkrótce spotyka żółwia, który oczywiście pyta zaciekawiony:
- Coś taki uchachany, uszolu?
- Aaa, stuknęła mi czterdziestka!
- Nieee, noo, p;erdolisz - ty nawet roku jeszcze nie masz!
- Racja, nie mam, a co więcej: do wczoraj byłem prawiczkiem...
- No i?
- ... a dziś już czterdziestą puknąłem!
***
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Para nastolatków:
- Boję się. A co się stanie jak pęknie guma?
- To damy mu na imię Andrzej.
***
Jeśli mąż chrapie, przekręć mu delikatnie głowę na bok.
...aż usłyszysz trzask
***
Jak nazywa się nauka, mówiąca o tym, w jaki sposób doprowadzić do remisu?
Patologia.
***
Niemieckie gabinety chirurgii plastycznej w ostatnim czasie zyskują na popularności.
Młode kobiety nie powiększają piersi. Teraz są modne małe, zakręcone ogonki.
***
Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!
***
Czego może dostać Eskimos od siedzenia na krze?
Polaroidów.
***
PS.
Wibrys, tylko do roboty żebyś nie polaz z przyzwyczajenia!
Sobota dziś!
...a kawały są!
PS2
Dzień dobry, WalduRybu!
- Boję się. A co się stanie jak pęknie guma?
- To damy mu na imię Andrzej.
***
Jeśli mąż chrapie, przekręć mu delikatnie głowę na bok.
...aż usłyszysz trzask
***
Jak nazywa się nauka, mówiąca o tym, w jaki sposób doprowadzić do remisu?
Patologia.
***
Niemieckie gabinety chirurgii plastycznej w ostatnim czasie zyskują na popularności.
Młode kobiety nie powiększają piersi. Teraz są modne małe, zakręcone ogonki.
***
Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!
***
Czego może dostać Eskimos od siedzenia na krze?
Polaroidów.
***
PS.
Wibrys, tylko do roboty żebyś nie polaz z przyzwyczajenia!
Sobota dziś!
...a kawały są!
PS2
Dzień dobry, WalduRybu!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- W moim małżeńskim łóżku jest tak jak w Playboy’u!
- ?
- Wychodzi raz na miesiąc...
***
Szarmancki młody mężczyzna, pomagając dziewczynie wstać:
- Och, piękna nieznajoma! Jakże ja zazdroszczę temu lodowi, na który właśnie upadłaś!
- Lepiej byś pozazdrościł Staśkowi, który mnie posuwa...
***
Ostatnio zauważyłem, ze moja żona uwielbia zmieniać pozycje seksualne - dostaje wtedy więcej orgazmów. Bardzo mi się to podoba, kocham wtedy na nią patrzeć. Denerwuje mnie tylko, kiedy z sąsiadem pchają się na moją połowę łóżka.
***
Śmiech przedłuża życie około 5 minut.
Seks przedłuża życie około 15 minut.
Ergo: mały chu*j przedłuża życie około 5 minut.
***
Dyrektor reklamowy pewnej telewizji uprawia seks ze swoją sekretarką. W najgorętszym momencie ta spod niego wypełza. On się pyta:
- Co się stało?
- Teraz mamy przerwę techniczną, potem będą spoty reklamowe, a na koniec przełączymy się na drugi kanał.
***
- ?
- Wychodzi raz na miesiąc...
***
Szarmancki młody mężczyzna, pomagając dziewczynie wstać:
- Och, piękna nieznajoma! Jakże ja zazdroszczę temu lodowi, na który właśnie upadłaś!
- Lepiej byś pozazdrościł Staśkowi, który mnie posuwa...
***
Ostatnio zauważyłem, ze moja żona uwielbia zmieniać pozycje seksualne - dostaje wtedy więcej orgazmów. Bardzo mi się to podoba, kocham wtedy na nią patrzeć. Denerwuje mnie tylko, kiedy z sąsiadem pchają się na moją połowę łóżka.
***
Śmiech przedłuża życie około 5 minut.
Seks przedłuża życie około 15 minut.
Ergo: mały chu*j przedłuża życie około 5 minut.
***
Dyrektor reklamowy pewnej telewizji uprawia seks ze swoją sekretarką. W najgorętszym momencie ta spod niego wypełza. On się pyta:
- Co się stało?
- Teraz mamy przerwę techniczną, potem będą spoty reklamowe, a na koniec przełączymy się na drugi kanał.
***
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- Dziesięć lat staramy się z żoną mieć dziecko - żali się facet lekarzowi - wszystkiego spróbowaliśmy, nic nie pomaga!
- Ale przecież wysłałem pana żonę do sanatorium!
- No właśnie, panie doktorze, dwa miesiące tam przesiedzieliśmy i nic!
- Przecież pana tam nie wysyłałem!
***
Rozmawiają dwie kobiety:
- Wiesz, wymyśliłam prosty test sprawdzający, czy facet jest potencjalnie dobrym kochankiem.
- Opowiadaj!
- Pytam go o rozmiar interesu. Jak zaczyna się rozwodzić o długości, to do odstrzału. Za to jak o średnicy...
***
- Witam sąsiedzie, co to, z wojaży wracamy?
- Eeee, nie, z sanatorium.
- A co to panu dolega?
- Żona mnie wysłała, bo mi nie staje.
- I co, pomogło?
- No nie wiem, jeszcze do domu nie doszedłem.
- A co to, w sanatorium innych kobitek nie było?
- A nieee, przy innych to mi zawsze staje!
***
Facio budzi się rano we własnym łóżku po wielkiej, wczorajszej libacji. Ledwie na oczy widzi, więc sprawdza ręką zawartość łóżka:
- To moja ręka... To jej ręka...
- To moja noga... To jej noga...
- To mój członek... To jej członek?!?!?!?
***
Mama wraca z pracy, Jasio wita ją w drzwiach:
- Mamusiu, odkurzyłem mieszkanie!
- Brawo Jasiu!
- I pozmywałem naczynia!
- No brawo, Jasiu!
- Mamo, nasza kotka będzie miała małe!
- Brawo, Jasiu...
***
To jest nie do zniesienia!
Dwadzieścia razy na tydzień przychodzi spam z propozycją przedłużenia członka do 30 cm!
Zaraz się doigrają - przedłużę członka i pójdę wyj*bać tych pier*olonych spamerów!!!
***
Jasio stuka do drzwi sąsiada:
- Mama kazała panu powiedzieć, że tata pojechał na ryby, a ja się w piaskownicy bawię.
***
Wczoraj napatrzyłam się na niemieckie porno. A dzisiaj rura mi pękła i całą kuchnię zalało.
Siedzę i zastanawiam się - wezwać tego hydraulika czy nie...
- Ale przecież wysłałem pana żonę do sanatorium!
- No właśnie, panie doktorze, dwa miesiące tam przesiedzieliśmy i nic!
- Przecież pana tam nie wysyłałem!
***
Rozmawiają dwie kobiety:
- Wiesz, wymyśliłam prosty test sprawdzający, czy facet jest potencjalnie dobrym kochankiem.
- Opowiadaj!
- Pytam go o rozmiar interesu. Jak zaczyna się rozwodzić o długości, to do odstrzału. Za to jak o średnicy...
***
- Witam sąsiedzie, co to, z wojaży wracamy?
- Eeee, nie, z sanatorium.
- A co to panu dolega?
- Żona mnie wysłała, bo mi nie staje.
- I co, pomogło?
- No nie wiem, jeszcze do domu nie doszedłem.
- A co to, w sanatorium innych kobitek nie było?
- A nieee, przy innych to mi zawsze staje!
***
Facio budzi się rano we własnym łóżku po wielkiej, wczorajszej libacji. Ledwie na oczy widzi, więc sprawdza ręką zawartość łóżka:
- To moja ręka... To jej ręka...
- To moja noga... To jej noga...
- To mój członek... To jej członek?!?!?!?
***
Mama wraca z pracy, Jasio wita ją w drzwiach:
- Mamusiu, odkurzyłem mieszkanie!
- Brawo Jasiu!
- I pozmywałem naczynia!
- No brawo, Jasiu!
- Mamo, nasza kotka będzie miała małe!
- Brawo, Jasiu...
***
To jest nie do zniesienia!
Dwadzieścia razy na tydzień przychodzi spam z propozycją przedłużenia członka do 30 cm!
Zaraz się doigrają - przedłużę członka i pójdę wyj*bać tych pier*olonych spamerów!!!
***
Jasio stuka do drzwi sąsiada:
- Mama kazała panu powiedzieć, że tata pojechał na ryby, a ja się w piaskownicy bawię.
***
Wczoraj napatrzyłam się na niemieckie porno. A dzisiaj rura mi pękła i całą kuchnię zalało.
Siedzę i zastanawiam się - wezwać tego hydraulika czy nie...
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Dwóch kumpli przy piwie:
- No, ja to najpierw zacząłem z alkoholem, a dopiero potem z kobietami.
- Tak? I jakie wspomnienia?
- W sumie trauma! Ch*ja z szyjki butelki wyjąć nie mogłem!
***
Dziewczyna mówi do faceta:
- Nudno coś, może zagramy w imiona?
- Dobra.
- Borys. Twoja kolej, imię na "s".
- Swietłana.
- Wiedziałam! To ta twoja zołza z pracy! Ruchaj sobie tę swoją Swietłanę!
***
Pokłóciłam się z mężem. Wrzuciłam mu do barszczu viagrę. Jak on za mną biegał, jak przepraszał...
***
Reżyser do gwiazdy porno na planie filmu:
- I czego tak ciągle jęczysz?!
- Bo mnie wszyscy ciągle je*ią.
***
Moja żona zachowuje się jak koty na tych filmikach z ogórkiem, kiedy obraca się i widzi mnie nagiego.
- No, ja to najpierw zacząłem z alkoholem, a dopiero potem z kobietami.
- Tak? I jakie wspomnienia?
- W sumie trauma! Ch*ja z szyjki butelki wyjąć nie mogłem!
***
Dziewczyna mówi do faceta:
- Nudno coś, może zagramy w imiona?
- Dobra.
- Borys. Twoja kolej, imię na "s".
- Swietłana.
- Wiedziałam! To ta twoja zołza z pracy! Ruchaj sobie tę swoją Swietłanę!
***
Pokłóciłam się z mężem. Wrzuciłam mu do barszczu viagrę. Jak on za mną biegał, jak przepraszał...
***
Reżyser do gwiazdy porno na planie filmu:
- I czego tak ciągle jęczysz?!
- Bo mnie wszyscy ciągle je*ią.
***
Moja żona zachowuje się jak koty na tych filmikach z ogórkiem, kiedy obraca się i widzi mnie nagiego.
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Trzy osoby spadają z ogromną prędkością, próbując otworzyć spadochrony. Nad ich głowami rozwala się samolot, jest wielka eksplozja, szczątki szybują we wszystkie strony.
- O, matko, zabiją mnie!!! - krzyczy pilot, ściskając przed sobą spadochron.
- A, gdzie prezydent, zdążył wyskoczyć?! - wrzeszczy prezes.
Na to Joanna:
- Idioto! Dostał spadochron od pilota, podpisał i oddał!
- O, matko, zabiją mnie!!! - krzyczy pilot, ściskając przed sobą spadochron.
- A, gdzie prezydent, zdążył wyskoczyć?! - wrzeszczy prezes.
Na to Joanna:
- Idioto! Dostał spadochron od pilota, podpisał i oddał!
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
Do knajpy wchodzi gość, siada przy barze i usiłuje opowiedzieć towarzyszom dowcip. Niestety nie idzie mu ponieważ strasznie się jąka. Barman mu przerywa:
- słuchaj człowieku, jak nie będziesz się odzywał przez tydzień stawiam ci butlę ginu.
I tak przez tydzień nasz człowiek przychodził do knajpy, siadał i w milczeniu sączył swoje drinki i piwa. Barman mimo wszystko nie dał za wygraną i ostatniego dnia pyta:
- Ty, słyszałem że masz ogromną brodawkę na ch*ju, prawda to?
- Ppppraaawwdaa, alllee, tw-oo-jjaa żona to jeeeddnakkk straszszsznnna ppplottkaraa....
***
Wychodzi baca przed chałupę. Spogląda na stadko owieczek pasących w ogrodzeniu. Uśmiecha się.
- Jak sułtan, normalnie jak sułtan...
***
- Powiedz mi jak ty żyjesz z tym Angolem? On po polsku ani słowa, a i ty po angielsku ni w ząb…
- To co on chce to ja wiem, a to co ja chcę to sobie później kupuję…
***
- Interes kwitnie - pomyślał Zenon gdy zobaczył zmiany chorobowe na swoim przyrodzeniu...
***
- Jurek to straszna świnia!
- Dlaczego?
- Jak mu robiłam loda powiedział mi, że Anka robi to lepiej
- I co mu na to powiedziałaś?
- Jak mu miałam powiedzieć, zacisnęłam tylko ze złości zęby...
***
zieeew
- słuchaj człowieku, jak nie będziesz się odzywał przez tydzień stawiam ci butlę ginu.
I tak przez tydzień nasz człowiek przychodził do knajpy, siadał i w milczeniu sączył swoje drinki i piwa. Barman mimo wszystko nie dał za wygraną i ostatniego dnia pyta:
- Ty, słyszałem że masz ogromną brodawkę na ch*ju, prawda to?
- Ppppraaawwdaa, alllee, tw-oo-jjaa żona to jeeeddnakkk straszszsznnna ppplottkaraa....
***
Wychodzi baca przed chałupę. Spogląda na stadko owieczek pasących w ogrodzeniu. Uśmiecha się.
- Jak sułtan, normalnie jak sułtan...
***
- Powiedz mi jak ty żyjesz z tym Angolem? On po polsku ani słowa, a i ty po angielsku ni w ząb…
- To co on chce to ja wiem, a to co ja chcę to sobie później kupuję…
***
- Interes kwitnie - pomyślał Zenon gdy zobaczył zmiany chorobowe na swoim przyrodzeniu...
***
- Jurek to straszna świnia!
- Dlaczego?
- Jak mu robiłam loda powiedział mi, że Anka robi to lepiej
- I co mu na to powiedziałaś?
- Jak mu miałam powiedzieć, zacisnęłam tylko ze złości zęby...
***
zieeew
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Re: :)
- Proszę się uspokoić - mówi ginekolog do swojej zdenerwowanej pacjentki. - Zaraz będzie po wszystkim. Proszę mi powiedzieć, pani jeszcze nigdy nie przeżyła takiego przeglądu?
- Ależ tak, i to wiele razy, ale u lekarza to po raz pierwszy…
***
Facet do kobiety robiącej mu loda:
- Nie wiem, czy mnie dobrze usłyszałaś, ale ja te sto baksów, co ci dałem, to z pytaniem, czy masz rozmienić...
***
Dwóch kolegów, sobota druga w nocy , trzecia flaszka czyli mądre Polaków rozmowy:
Kazik: - Widzisz stary, ja to mam szczęście, żona piękna, dziewicą była jak ją brałem ale utalentowana w tych sprawach... rozumiesz... tylko jeden feler ma, ehh... loda nie robi.
Janek: Robi...
***
Wraca Zenek do domu a tam żona naga, ogólnie zmierzwiona, rozwalona na wyrku chrapie.
- Co jest do huyah, co tu się, kułwa, działo?? - grzmi Zenek
Zenkowa gramoli się z trudem, siada na krześle i znużonym głosem zaczyna opowieść
- Zeniu, Zeniu... otóż włamanie mieliśmy...
- ?!
- Wpadł taki oprych w kominiarce...
- No i??!!
- Kazał oddać wszystkie pieniądze...
- Iii????
- I powiedział, że albo oddam pieniądze albo mnie tak urządzi, że będę wyła o litość!
Zenek podszedł do komody, wysunął szufladę, wywalił bieliznę... Pusto. Zmarszczył brew i obrzucił spojrzeniem wymiętą połowicę
- No dobra, ale... skoro cię wykorzystał, to gdzie są pieniądze?
Żona westchnęła ciężko
- Kurde, zapracował sobie, skubaniec...
***
Wchodzi facet do baru z maleńkim, 20-centymetrowym żywym człowieczkiem na ramieniu.
Zamawia drinka. Człowieczek jak małpka zbiega z ramienia, wypija kilka kropelek i wdrapuje się z powrotem na ramię mężczyzny.
Następnie facet zamawia sandwicza - i znów człowieczek zbiega z ramienia, skubie kawałek serka i szyneczki, wypija kilka kropelek i sadowi się znowu na ramieniu mężczyzny.
Barman umiera po prostu z ciekawości: - Hej stary, nie lubię się wpieprzać w prywatne sprawy moich klientów,ale co do ku#wy nędzy jest tutaj grane?!!!
Klient przez chwilę milczy, potem wyjaśnia: - Znalazłem raz flaszkę na plaży... odkorkowałem... i wyskoczył z niej taki jeden w turbanie, ucieszony, zaczyna mnie ściskać i mówi: "Jak masz jakieś życzenie, to powiedz, ja je spełnię".
- Poprosiłem więc o 20-centymetrowego ch#ja, o czym zresztą od maleńkości marzyłem.
Dopiero potem okazało się że ten w turbanie załatwił mojego prawnika...
***
Starożytni Grecy wozili Minotaurowi w ofierze cudne dziewice. Po drodze odbywały się takie balangi, że po przybyciu na miejsce dziewice domagały się dalszego ciągu imprezy, wina i samego Minotaura.
Minotaur zaszywał się po kątach labiryntu i szlochał: - Co to jest, labirynt czy burdel?!
***
ueeeaaaahhh
ziew
- Ależ tak, i to wiele razy, ale u lekarza to po raz pierwszy…
***
Facet do kobiety robiącej mu loda:
- Nie wiem, czy mnie dobrze usłyszałaś, ale ja te sto baksów, co ci dałem, to z pytaniem, czy masz rozmienić...
***
Dwóch kolegów, sobota druga w nocy , trzecia flaszka czyli mądre Polaków rozmowy:
Kazik: - Widzisz stary, ja to mam szczęście, żona piękna, dziewicą była jak ją brałem ale utalentowana w tych sprawach... rozumiesz... tylko jeden feler ma, ehh... loda nie robi.
Janek: Robi...
***
Wraca Zenek do domu a tam żona naga, ogólnie zmierzwiona, rozwalona na wyrku chrapie.
- Co jest do huyah, co tu się, kułwa, działo?? - grzmi Zenek
Zenkowa gramoli się z trudem, siada na krześle i znużonym głosem zaczyna opowieść
- Zeniu, Zeniu... otóż włamanie mieliśmy...
- ?!
- Wpadł taki oprych w kominiarce...
- No i??!!
- Kazał oddać wszystkie pieniądze...
- Iii????
- I powiedział, że albo oddam pieniądze albo mnie tak urządzi, że będę wyła o litość!
Zenek podszedł do komody, wysunął szufladę, wywalił bieliznę... Pusto. Zmarszczył brew i obrzucił spojrzeniem wymiętą połowicę
- No dobra, ale... skoro cię wykorzystał, to gdzie są pieniądze?
Żona westchnęła ciężko
- Kurde, zapracował sobie, skubaniec...
***
Wchodzi facet do baru z maleńkim, 20-centymetrowym żywym człowieczkiem na ramieniu.
Zamawia drinka. Człowieczek jak małpka zbiega z ramienia, wypija kilka kropelek i wdrapuje się z powrotem na ramię mężczyzny.
Następnie facet zamawia sandwicza - i znów człowieczek zbiega z ramienia, skubie kawałek serka i szyneczki, wypija kilka kropelek i sadowi się znowu na ramieniu mężczyzny.
Barman umiera po prostu z ciekawości: - Hej stary, nie lubię się wpieprzać w prywatne sprawy moich klientów,ale co do ku#wy nędzy jest tutaj grane?!!!
Klient przez chwilę milczy, potem wyjaśnia: - Znalazłem raz flaszkę na plaży... odkorkowałem... i wyskoczył z niej taki jeden w turbanie, ucieszony, zaczyna mnie ściskać i mówi: "Jak masz jakieś życzenie, to powiedz, ja je spełnię".
- Poprosiłem więc o 20-centymetrowego ch#ja, o czym zresztą od maleńkości marzyłem.
Dopiero potem okazało się że ten w turbanie załatwił mojego prawnika...
***
Starożytni Grecy wozili Minotaurowi w ofierze cudne dziewice. Po drodze odbywały się takie balangi, że po przybyciu na miejsce dziewice domagały się dalszego ciągu imprezy, wina i samego Minotaura.
Minotaur zaszywał się po kątach labiryntu i szlochał: - Co to jest, labirynt czy burdel?!
***
ueeeaaaahhh
ziew
Y61 ląg
yksehctuB
yksehctuB
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości