Idę dzisiaj do gejowskiego baru.
Ale nie jestem fagasem, chcę tylko iść do pubu, w którym będę mógł się chwalić, że bzyknąłem więcej kobiet niż pozostali.
***
Mąż z żoną jadą na urlop, wsiedli do pociągu. Mąż wyciąga litrową butelkę wódki, odkręca i wywala nakrętkę za okno.
Żona pyta:
- Co ty wyprawiasz?
- Palę za sobą mosty. Teraz, jak się urlop zaczął, to będę pić i pić!
Żona pomyślała chwilę, po czym wywaliła za okno majtki.
***
Poranek. Mąż budzi się skacowany. Żona mówi:
- Ja cię nie będę pytać, gdzie byłeś...
- Jesteś cudowna...
- ...i nie będę cię pytać, z kim byłeś...
- Moja ty złociutka...
- ...ale jedno pytanie muszę zadać:
-
?
- Czy od tej pory pieniądze na dom będziesz ZAWSZE mi wsadzać za gumkę od majtek?!
***
- Nie mogę mieć dzieci!
- Co się stało?
- Spacerowałem w lesie i trafiłem na stalowy potrzask.
- Ale taki potrzask to może co najwyżej nogę skaleczyć?
- Tak, ale ja się przed nim potknąłem...
***
Na całokształt związku z kobietą ma wpływ wiele czynników. Dobry sex to tylko 20% udziału, natomiast kiepski to 90%.
***
Wataha, składająca się z pięciu wilków, złapała Czerwonego Kapturka i puścili go w "obieg".
- No, Kaptur, ciekawe co ty w domu powiesz?
- Co powiem? Prawdę. Złapało mnie dziesięć wilków i puściło w obieg.
- Jak dziesięć? Nas jest pięciu.
- A co, drugiego kółka nie będzie?!
***
Siedzi sobie dwóch gości w knajpie, widzą, ulicą idzie piękna dziewczyna, w jednej ręce niesie skrzypce, w drugiej - niesie loda. Odważniejszy wyskoczył, szarmancko podszedł, zagadał:
- Da pani polizać?
- Nie mam jak majtek zdjąć.