Sekretarka rezygnuje z pracy:
- Ja ze swoimi dwoma uniwersytetami (poprawia piersi), wąską specjalizacją (łapie się za talię) i szerokimi horyzontami (gładzi tyłek) znajdę pracę wszędzie, ale ty ze swoim miękkim charakterem (zgina palec środkowy) nigdzie nie znajdziesz roboty...
**
W samolocie leci młoda para:
- Jacek, chodź...
- Tu nie da rady, Lucyna.
- Ja już nie mogę!
- Idziemy do toalety.
Zamykają się w ubikacji.
- Oooo... tak... załóż gumkę. Ufff... jak mi dobrze!
Nagle rozlega się głos w głośniku:
- Państwo Kupilak! Wiemy, czym się zajmujecie w toalecie. Proszę zdjąć prezerwatywę z czujnika dymu i zgasić papierosy!
**
- Mój sylwester w tym roku był bardzo spokojny. Kolacja, telewizja do 20, a potem do łóżka i ostra rypanina w d*pę... Nienawidzę wiezienia!
**
- Kamil, weź mi pomóż zetrzeć marchew!
- Czemu ja?
- Przecież przyzwyczajony jesteś, a mnie już ręka boli...
**
- Podoba ci się?
- Nie.
- Jesteś pewien?!
- Oczywiście, że jestem!
- A cycki ci się podobają?
- Nie, jakieś takie wielkie ...
- Pupa?
- Za duża...
W życiu tak nie łgałem, jak podczas oglądania pornola z żoną!
**
Mąż - kierowca miejskiego autobusu. W poniedziałek miał dwie zmiany, we wtorek też. W środę - pomalował kuchnię i pokój. W czwartek odreagował i zachlał. W piątek przypomniał sobie o żonie i cztery razy dopełnił obowiązku małżeńskiego. Po wszystkim żona mu mówi:
- Ty jesteś jak te twoje autobusy!
- Ale o co ci chodzi?
- Żadnej różnicy: najpierw czekasz w nieskończoność, a potem są cztery naraz!
**
Dymitr był bardzo skrytym facetem. O tym, że miał orgazm, dziewczyny dowiadywały się dopiero odczytując testy ciążowe.
**
Podczas wigilijnej kłótni Halina S. odrąbała przyrodzenie swojemu mężowi Antoniemu S., który notorycznie ją zdradzał. Antoni w tym momencie miał wątpliwą przyjemność oglądania widoku z lotu ptaka.
**
- Leszek, gdzie spędzasz Sylwestra?
- W Kazimierzu.
- Oj, nie wiem, podobno jednak on jest hetero.
**
Moja dziewczyna naiwnie wierzy w te bzdury w kobiecych magazynach.
- Wiesz, że krzywizna penisa jest tym większa im więcej się człowiek masturbuje.
- Ta, jasne. Gdyby to była prawda, to w rozporku nosiłbym podkowę.
**
Postanowiliśmy dziś z żoną obejrzeć nasze domowej roboty porno. Podszedłem do magnetowidu i wcisnąłem play, ale niestety zdążyło się skończyć, zanim usiadłem na kanapie.
**
No.
Zastępstwo nawaliło