Quo vadis ofrołdzie ?
TYPHOON pisze:Beda biegac dookola,instruowac i powtarzac mantre :I'm the best.
-wozisz sie niesamowicie i swoja postawa zniechecasz innych a nie naklaniasz do wspolpracy i czerpania radosci z jazdy terenowej.
-Jestes pewien ,ze Ci odpowiedzialem,ze sie gowno znasz bo ja tego nie pamietam, a podczas jazdy na rajdzie bylem trzezwy?
-Nie znajac sie osobiscie a tylko z postow uwazalem Cie za super off-roadera a dodatkowo czlowieka z olbrzymia wiedza techniczna.Ale jak widze sodowka do glowki uderzyla i na zywo jest troche inaczej.
- Bez swierzakow kazda dyscyplina predzej czy pozniej padnie. A jesli wszyscy maja czekac na Twoja porade,wskazowki to organizujcie rajdy wewnetrze z selekcja uczestnikow i tyle.Tylko kto tam bedzie jezdzil?
-Na koniec: gdybys sie znalazl w nowym dla siebie towarzystwie tzw. nie-Patrolowym lub nie-SAT to ze swoim nastawieniem do innych nawet GPS by Ci nie pomogl.
A my tak mamy cały czas
Wrangler YJ 4 l
Defender 110 td5
Jeep Comanche MJ 4 l
Toyota HDJ 80
Same Legendy
---------------------------------------
Lepiej być człowiekiem który głośno przeklina...niż małym, cichym skurwysynem ....
Defender 110 td5
Jeep Comanche MJ 4 l
Toyota HDJ 80
Same Legendy
---------------------------------------
Lepiej być człowiekiem który głośno przeklina...niż małym, cichym skurwysynem ....
przemsson pisze:TYPHOON pisze:Beda biegac dookola,instruowac i powtarzac mantre :I'm the best.
-wozisz sie niesamowicie i swoja postawa zniechecasz innych a nie naklaniasz do wspolpracy i czerpania radosci z jazdy terenowej.
-Jestes pewien ,ze Ci odpowiedzialem,ze sie gowno znasz bo ja tego nie pamietam, a podczas jazdy na rajdzie bylem trzezwy?
-Nie znajac sie osobiscie a tylko z postow uwazalem Cie za super off-roadera a dodatkowo czlowieka z olbrzymia wiedza techniczna.Ale jak widze sodowka do glowki uderzyla i na zywo jest troche inaczej.
- Bez swierzakow kazda dyscyplina predzej czy pozniej padnie. A jesli wszyscy maja czekac na Twoja porade,wskazowki to organizujcie rajdy wewnetrze z selekcja uczestnikow i tyle.Tylko kto tam bedzie jezdzil?
-Na koniec: gdybys sie znalazl w nowym dla siebie towarzystwie tzw. nie-Patrolowym lub nie-SAT to ze swoim nastawieniem do innych nawet GPS by Ci nie pomogl.
A my tak mamy cały czas
ONLY JEEP )
"Quo vadis ofrołdzie" moim zdaniem idzie to w zupełnie złym kierunku, choć to nie jest nowość. Większość z uczestników traktuje pozwolenie na rajd jak pozwolenie na ostre strzelanie na poligonie orząc dokładnie i nie kierując się zasadami "Tread Lighty".
Poza tym OSZUSTWO I KOMBINATORSTWO w czasie rajdu jest na porządku dziennym. Puki sami nie będziemy reagować i pilnować innych aby przestrzegali regulamin, podjeżdżali do pieczątek tak jak założył organizator to nie będzie dobrze a proceder będzie dalej trwał...
Są to dwa z trzech powodów dlaczego nie organizuje już imprez 4x4...
Poza tym OSZUSTWO I KOMBINATORSTWO w czasie rajdu jest na porządku dziennym. Puki sami nie będziemy reagować i pilnować innych aby przestrzegali regulamin, podjeżdżali do pieczątek tak jak założył organizator to nie będzie dobrze a proceder będzie dalej trwał...
Są to dwa z trzech powodów dlaczego nie organizuje już imprez 4x4...
....
- siva explozja
- menager wklejonych
- Posty: 460
- Rejestracja: pn 31 paź, 2011
- Lokalizacja: stetin
Tak się nad tym zastanawiałem.Może ta cała spina wynika z braku dojrzałości na tego typu „pikniki”. Wielu z nas miało do czynienia ze „Sportem” w różnym wydaniu, imprezy, na których należało się porządnie napocić i wiele trenować by coś osiągnąć, na przykład kasę albo jakieś drogie „gadżety”. A tym czasem na takich „piknikach”, jakie są organizowane, bo wydaje mi się, że tak można nazwać te imprezki (proszę tego nie brać do siebie panie i panowie Orgi) organizowane głównie by pojeździć z kumplami w terenie spotkać się ze znajomymi, zawrzeć nowe pogadać i na trochę odetchnąć od codzienności. A przy okazji pobawić się o "pucharek". Lecz dla wielu jest to Jedyna okazja do realizowania swego niespełnionego ego „sportowca” Traktują to Jak mistrzostwa świata off dla siebie i sprzętu, gdzie za wszelką cenę trzeba wygrać. Więc powstają takie sytuacje nie do końca fer. Czy to w zachowaniu do pozostałych uczestników „pikniku”, czy też lasu, który został udostępniony do tej zabawy. A nie stety odbija się to na pozostałych uczestnikach. Kiedyś i oni się ockna że tak naprawde gonią za marchewką na kiju.
siva explozja pisze:gonią za marchewką na kiju.
Nie końca się z Tobą zgodzę, podam tu jako przykład Pabla, który jest rewelacyjny w swojej klasie i wygrywa zasłużenie, co wcale nie oznacza, że goni za przysłowiową marchewką. Każdy kto czymś się interesuje, chce robić to jak najlepiej. Pablo składa autka nie po to by na nie patrzeć, lecz sprawdzić swoje i rzęcha możliwości. Dwa lata temu zdobyliśmy z Mikim pudło na Powitaniu Wiosny i mimo to nie uważam, że to było z naszej strony coś strasznego. Staraliśmy się pomagać innym, ale nie będziemy też popadać w skrajność taką by głaskać po głowie każdego, kto bez doświadczenia i przygotowania technicznego wp..iernicza się w pieczątkę, której nie zrobi. Smak zwycięstwa jest fajny, czujesz że jesteś w czymś dobry. Inaczej nie byłoby nagrody, podium i pucharów oraz satysfakcji. Z drugiej strony ważny jest rozsądek i mierzenie siły na zamiary.
Ofroad to:
1. Sport motorowy - wsadzone zylion złotych w sprzęt, który ma wygrywać w konkurencji sportowej.
lub
2. Turystyka offroadowa - jedziemy gazikiem albo dżipem spotkać się z kumplami w terenie a wieczorem porozmawiać przy ognisku.
Obydwie grupy spotykają się na jednej trasie.
Jeśli zdamy sobie z tego sprawę to wyjaśni szereg problemów.
P.S.
Jest jeszcze trzecia grupa to tzw. grupa bartników.
1. Sport motorowy - wsadzone zylion złotych w sprzęt, który ma wygrywać w konkurencji sportowej.
lub
2. Turystyka offroadowa - jedziemy gazikiem albo dżipem spotkać się z kumplami w terenie a wieczorem porozmawiać przy ognisku.
Obydwie grupy spotykają się na jednej trasie.
Jeśli zdamy sobie z tego sprawę to wyjaśni szereg problemów.
P.S.
Jest jeszcze trzecia grupa to tzw. grupa bartników.
- siva explozja
- menager wklejonych
- Posty: 460
- Rejestracja: pn 31 paź, 2011
- Lokalizacja: stetin
Danka, oczywiscie są symboliczne pucharury tej zabawy, ale można to robić na "LEKKO" i z głową, a nie orać jak koń z klapkami na oczach. Inaczej smakuje zwycięstwo w zgodzie z jakimiś ogólnie przyjętymi regółami, niż idąc po "trupach". Jak chcemy się wyżyć nie patrząc na nikogo to są dedykowane imprezy gdzie tylko to sie liczy.
nie ukrywam że jak jadę na rajd to walczę bo o to w tym chodzi nie oznacza to że nie pomagam innym jak mnie lub załogę w której jestem poproszą.
ale
zawsze staram się zgubić ogon jak za mną jedzie...
nie podpowiadam gdzie pojechać jak ORG zrobi błąd, szukam, kombinuje jak znajdę to nie informuje "osiołkom" którym łatwiej jest zadzwonić do ORGa że jest błąd w RB.
RAJD = RYWALIZACJA
ale
zawsze staram się zgubić ogon jak za mną jedzie...
nie podpowiadam gdzie pojechać jak ORG zrobi błąd, szukam, kombinuje jak znajdę to nie informuje "osiołkom" którym łatwiej jest zadzwonić do ORGa że jest błąd w RB.
RAJD = RYWALIZACJA
....
Benes pisze:RAJD = RYWALIZACJA
To miałam na myśli, dzięki Benes. Trzeba zrozumieć róznicę pomiędzy rajdem a popierdółką, dokarmianiem zwierzyny czy inną formą przyjemnych spacerków, które organizuje np. Tanto. Tam raczej brak rywalizacji w terenie.Jest cały dzień na śmiacie, grabienie, plądrowanie i gwałcenie, a wieczorem na tańczenie Dlatego też rozumiem tych na rajdzie, którzy chcą wygrać symboliczny puchar. Nie ukrywam, że też mieliśmy chrapkę. Bo wiedzieliśmy, że na 11.11.11 o mało co nie było podium , echhh
Ostatnio zmieniony pn 26 mar, 2012 przez Danka, łącznie zmieniany 1 raz.
- prezes
- Prezes 4x4 Szczecin
- Posty: 10081
- Rejestracja: śr 14 lut, 2007
- Lokalizacja: szczecin
- Kontaktowanie:
Wsród wszystkich Waszych wypowiedzi, chyba najbliżej prawdy był [wg mojej subiektywnej oceny] @siwaeksplozja.
Dlatego na takich lokalnych rajdzikach powinne być wg mnie całkiem inne [oddzielne] trasy dla "turystów" "wyczynowców" oraz "zmociarzy". To w kwestii prestensji niektórych dot trudności prób i dojazdówek.
Natomiast istnieje nadal kwestia tej "ludzkiej twarzy ofrołdu" !
Kwestia która nie jest rozwiązana i chyba niestety nie będzie.
Dlatego na takich lokalnych rajdzikach powinne być wg mnie całkiem inne [oddzielne] trasy dla "turystów" "wyczynowców" oraz "zmociarzy". To w kwestii prestensji niektórych dot trudności prób i dojazdówek.
Natomiast istnieje nadal kwestia tej "ludzkiej twarzy ofrołdu" !
Kwestia która nie jest rozwiązana i chyba niestety nie będzie.
prezes, po prostu prezes
prezes pisze:Wsród wszystkich Waszych wypowiedzi, chyba najbliżej prawdy był [wg mojej subiektywnej oceny] @siwaeksplozja.
Dlatego na takich lokalnych rajdzikach powinne być wg mnie całkiem inne [oddzielne] trasy dla "turystów" "wyczynowców" oraz "zmociarzy". To w kwestii prestensji niektórych dot trudności prób i dojazdówek.
Natomiast istnieje nadal kwestia tej "ludzkiej twarzy ofrołdu" !
Kwestia która nie jest rozwiązana i chyba niestety nie będzie.
czekam na organizatora takiego rajdu-napewno przyjadę
nissan7 pisze:mycha pisze:RAJD=RYWALIZACJA=...ALE... ZDROWA RYWALIZACJA
napisz wreszcie coś od siebie i przestań kopiować myśli innych, nie chce mi się czytać i mało mnie to obchodzi że zgadzasz się z każdym z forum
to prosto z serca i tylko odemnie dla ciebie nissan7
pleciesz
po co mam się powtrzać jak inni wyjmują mi to z ust i po prostu piszą to co myślę i ja ,więc się zgadzam ,napisać coś naprawdę co( nie) chcielibyście przeczytać o tym wyścigu szczurów na rajdzie co widać i słychać ? nie zrobię tego ,ponieważ mam to samo zdanie których cytować uważam za godne cytowania i to robię a moje bardziej dobitne słowa zmusiłyby mnie do opuszczenia tego forum na zawsze a nie wszystkich niedarzę tu "sympatią" i było by mi szkoda ,proste jak budowa cepa,nie próbuj i tak sie nie dam sprowokować jeśli to cię nie obchodzi to jak napisałeś ,nie czytaj,miłego dnia
ONLY JEEP )
prezes pisze:To w kwestii prestensji niektórych dot trudności prób i dojazdówek.
Fakt, że rajd ten był trudniejszy od listopadowego, dało się odczuć już na pierwszej pieczątce, z której zrezygnowaliśmy. Jeśli czuliśmy, że nie damy rady z jakąś pieczątką, to po prostu jej nie zdobywaliśmy. Trzeba by zapytać orgów czy taki mieli zamiar czy po prostu tak wyszło w kwestii trudności rajdu. Z drugiej strony nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jednocześnie zorganizowanie trasy łatwiejszej, średniej i najtrudniejszej mogłoby by przekroczyć możliwości terenowe etc.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości