waldekryba pisze:Cześć ABO, przepiękne foty, przypomniałeś mi kilka miejsc.
Te sosny do gatunek endemiczny występuje tylko w tamtym miejscu.
Cholera, gdybym wiedział że tam trafisz , to bym Cię prosił o szyszki tych sosen.
ZDZICHU , WRACAJ PO SZYSZKI !!!!!!
Chętnie wrócę
Miastek pytał o Lure a potem zapomniałem - dołożyłem info wcześniej przy zdjęciach z Lure
No i wracamy do tematu: Dzień jedenasty...
Rano wyruszamy ze Szkodry w kierunku Biogradskiej Góry. Z asfaltu zjeżdżamy w Jezerine Center Ski.
"Eko Katun Vranjak" co by to nie znaczyło - brak ludzi
Wyjazd w górę jest stromy, droga bardzo dobra, w tym miejscu skręcamy z drogi lepszej w gorszą, w lewo.
Biogradska nie rozczarowuje, to takie Bieszczady na koksie
Skręcamy na jezioro Pesica, planujemy tam biwaczek
Niestety po pokonaniu niefajnego trawersu ścieżka robi się problematyczna (ostrzejsze trawersy), i się poddajemy.
Możemy tylko z góry popatrzeć
Zbaczamy na jakiś szczyt
Kilka fotek z okolicy
Przemycę nasze zdjęcie
Po drodze zaliczamy punkty widokowe odkryte w zeszłym roku
Jak ktoś lubi - po drodze jest wieża widokowa, to zdjęcia z zeszłego roku, nie chciało mi się włazić powtórnie
Dojeżdżamy do jeziora, koniec/początek "trasy Jeep", jest tu informacja turystyczna, restauracja, camping, wypożyczanie różnych sprzętów.
Od jeziora do wjazdu do Parku jest asfalt. Przed wyjazdem na szosę jest budka ze szlabanem. Wjazd do Parku kosztuje 3E od osoby, tyle płacą osobówki bo dalej nie pojadą.
Przejazd "trasą Jeep" to 20E + 3E od osoby. Mam nadzieję że ta kasa nie zostanie wykorzystana na asfaltowanie Biogradskiej Góry
Wyjeżdżamy z Parku i zaczynamy szukać miejsca na nocleg.
Za Mojkovacem zjeżdżamy nad Tarę, jedziemy wzdłuż wypatrując czegoś logicznego. Parkujemy na kamienistej plaży, po drugiej stronie drogi zagroda. GPS 42,982656 19,527212
Miejscowi gapia się co robimy
No to poszedłem do nich się przywitać, zostaliśmy zaproszeni na kawę, piwo, i mamy pozwolenie na rozbicie się u nich obok domu. Na plaży jedno wielkie mrowisko
Co prawda nie gryzą, ale kto wie...
Namiotowcy zmieniają miejsce pobytu, bierzemy flaszkę i idziemy w gości
Gospodarze mieszkają w Podgoricy, a to jest ich dacza, jest cała rodzina - gospodarze, teściowa, synowie. Po piwku (2l), rozmowa trudna ale jakoś tam idzie
Wjeżdża grill i impreza całą gębą.
Rano gospodyni dostaje naszą koszulkę i gnamy dalej....