wtopa życia
: pt 28 paź, 2011
podzielcie się doświadczeni mocno pany swiomi najfajniejszymi wtopami.
ja zacznę.
dziś zupełnie przypadkiem, na lajtowym poszukiwaniu miejsca na ryby nad zalewem, zdażyło mnie się wjechać w taaakie cuś, że nie miałem jak wyjść z auta. ni przodem ni tyłem. woda lała sie od mojej strony, od pilota strony z minuty na minutę rosło błoto. ewakuowaliśmy się przez okno pilota. zabraliśmy ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. w lekkiej panice trochę szpeju pogubiłem i był nie do odnalezienia. już wiedziałem że jestem w czarnej d... grzebałem po telefonie kogo by tu prosić o pomoc. ale jak się odwróciłem to padłem na kolana. auto coraz bardziej wsysało. maska zachodziła pod grunt, a i tak była wyżej niż d... wtedy na horyzoncie pojawiła się koparka. sprzęt że hoho. prosto z uni. ale się chłop namordował po prośnie że chyba do nieba pójdzie. już się żegnałem z moim mituwisi kiedy nagle... koparka zaczęła rzucać błotko i wszystko stało się piękne.
po wszystkim saperką wyjmowałem błotko z zawiesia i ramy, bo tak zamurowało że koła nie chciały się kręcić.
zdjęć nie wstawię bo nie umiem, zainteresowanym mogę rozsyłać na mail.
ciekaw jestem waszych akcji\
dawno już tak nakręcony nie byłem . to lepsze niż... nie nie lepsze. ale zajebista sytuacja
ja zacznę.
dziś zupełnie przypadkiem, na lajtowym poszukiwaniu miejsca na ryby nad zalewem, zdażyło mnie się wjechać w taaakie cuś, że nie miałem jak wyjść z auta. ni przodem ni tyłem. woda lała sie od mojej strony, od pilota strony z minuty na minutę rosło błoto. ewakuowaliśmy się przez okno pilota. zabraliśmy ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. w lekkiej panice trochę szpeju pogubiłem i był nie do odnalezienia. już wiedziałem że jestem w czarnej d... grzebałem po telefonie kogo by tu prosić o pomoc. ale jak się odwróciłem to padłem na kolana. auto coraz bardziej wsysało. maska zachodziła pod grunt, a i tak była wyżej niż d... wtedy na horyzoncie pojawiła się koparka. sprzęt że hoho. prosto z uni. ale się chłop namordował po prośnie że chyba do nieba pójdzie. już się żegnałem z moim mituwisi kiedy nagle... koparka zaczęła rzucać błotko i wszystko stało się piękne.
po wszystkim saperką wyjmowałem błotko z zawiesia i ramy, bo tak zamurowało że koła nie chciały się kręcić.
zdjęć nie wstawię bo nie umiem, zainteresowanym mogę rozsyłać na mail.
ciekaw jestem waszych akcji\
dawno już tak nakręcony nie byłem . to lepsze niż... nie nie lepsze. ale zajebista sytuacja


![Cwaniak :]](./images/smilies/cfany.gif)
Ciesz się, że miał Ci kto pomóc. My w tym roku utknęliśmy w górach w Transylwanii, autko prawie spadało ze zbocza w przepaść a wokół nie było żywego ducha (poza moją wk.. osobą i walczącym Mikołajem). W tym momencie życie uratowały nam dwie wyciągarki, ręczna i mechaniczna. Musiały sobie poradzić z odwróceniem auta na ścieżce szerokości pół metra. Dwie godziny walki i Miki zwyciężył. Chyba nie mamy zdjęć z tego momentu, ale wierz mi że byłam pewna, że to koniec wyprawy.