Koło mojej chawiry zlikwidowali garaże zostawili kupe dziur i kupe piachu troszkę podmokło to oczywiście zrobiłem sobie super miejscówke na drugi dzień wychodząc do pracy przy cherokee stała już straz miejska ( nie wiem jak długo ) czekając na mnie chciała mnie powiadomić iż nie powieniem jezdzić po ów terenie ... po czym oczywiście wszedłem w polemike iz nie jezdziłem, lecz ów pan stwierdził iż abym " przestał pitolić" ja natomiast zadałem pytanie : a czy jeśli nawet to czy to podchodzi pod jakiś paragraf on natomiast znalazł ich tysiące- trudno jest mi teraz jakiś opis - dawno to było a nie chce pomieszać poczym- ja postawiłem sprawe jasno; czy ma dowód że ów brykałem po terenie - po czym odjechałem sobie grzecznie do pracy
- Myśałem że wygrałem 
?? kto chce niech jedzie kto nie to niech siedzi w domu i pierdzi w stolek
bo osobiscie Ci blachy do bagaznika wsadziłem 