10 dniowy Trek Turystyczny.
Termin: 14-24.08.2020
Nie będzie zamku „Drakuli” , gorących źródeł, błotnych wulkanów, wesołego cmentarza, codziennych marketowych zakupów, hotelowego basenu.
Nie będzie knajp, pensjonatów i picia do odcinki, a nawet do półodcinki.
Będzie za to codzienna jazda po górach od 9 do ca 17-19 oczywiście z przerwami na papu, siku, foty i kawę. Czasem na chwilę wstrzyma nas jakiś szczyt, czasem wąwóz, czasem jaskinia jakaś.
Będą miejsca odludne i raczej nieznane z internetowych tracków pt: 7 dni w Rumunii śladem 25040 aut z Polski. Będą sery od pasterzy, będą widoki, będą zapachy, będzie oderwanie od codzienności.
Będą biwaki nad wodą, czy rzeką, czy potokiem, czy jeziorem a to czas i dzień pokaże.
W związku z powyższym wyjazd nie wskazany dla dzieci poniżej 12 lat, wszelkiej maści malkontentów, zakupoholików, lwic i tygrysów pensjonatowych a w ogóle niemożliwy dla wakacyjnych pijusów. Bardzo źle będzie widziane nabijanie się z mniej umiejętnych a nietolerowane w ogóle będzie podpuszczanie do głupich działań w stylu: dawaj śmiało zmieścisz i podobnym, o podobieństwie decyduje nie podpuszczający tylko przewodnik.
AUTO wymogi:
Autonomia górska (paliwo) na poziomie przejazdu 400 km czyli odpowiednik 600 po płaskim w terenie.
Opona z wyraźną rzeźbą. Jeżeli AT to minimum taki jak AT BFG. Generalnie MT wskazane choć niekonieczne, na drobnej skałce, na kamyczkach i połoninowych glinach w zasadzie dobry AT-ek wystarcza. Winda wskazana, nawet zalecana, auta z windą mają zniżkę w składce „startowej” małą bo małą ale 50 zł piechotą nie chodzi . Przydatne mogą być trapy ale nie piaskowe, ot choćby wypoziomować auto na noc. Oczywiście kawałek dobrej taśmy, linka, szekle, zaczepy i podobna standardowa galanteria ofrołdowa. Poza tym, wszystko na co komu DMC i portfel pozwala. Noclegowo wskazane dachowce lub spanie w aucie, ale od biedy miejsce na opakowanie kanapki dla misia czyli namiot tradycyjny również się znajdzie, że na szyszkach, że na skałkach, że na stoku, a co tam.
Generalnie nie ma być żadnych ekstremów terenowych, ale po pierwsze co to jest ekstrem a co nie jest nim, to jest to rzecz płynna a po drugie TO SĄ GÓRY. Czasem zniosło mostek, czasem drogą płynie potok, czasem popadało i ślisko jak w… tu osobiste doświadczenia niech podpowiedzą; jak gdzie.
Przewodnik znający te góry bowiem włóczy się po nich od 15 lat rok w rok, i to w zupełności rekompensuje, że ciężki w obejściu
Jak ma za coś odpowiadać to rządzi (wszak przewodnik jest jak kapitan na pokładzie), no chyba że ktoś na własna odpowiedzialność się porywa no to niech se robi co chce .
Ramowy program dnia:
9.00 wyjazd z biwaku (w szczególnych wypadkach, po wieczornym uzgodnieniu i zgodzie wszystkich start może być późniejszy)
W trakcie jazdy liczne przerwy narzucane przez przewodnika a to; foto, kawa, szczyt, jaskinia, piciu siku itp. Możliwe również na zgłoszenie - potrzeby postoju - przez uczestnika i tu wskazane CB radia. Nie po to jednak by jazgotać godzinami o „dupie Maryni”. Przerwa na posiłek zasadniczy również w planie. Jazda w konwoju na zasadzie każdy pomaga każdemu a ten co ryje szlak idzie na koniec grupy, ten zaś który zagraża bezpieczeństwu lub komfortowi grupy jedzie… w inną niż grupa stronę, może nawet se pojechać do domu.
Około 17-19 biwak, w zależności od warunków p.poż ognisko, od 23 cisza nocna!
Na biwaku przewodnik dostępny przez 15 minut od rozpoczęcia postoju, potem po godzinie znów tym razem na godzinę. Wówczas można pytać o różne rzeczy ale z zachowaniem rozsądku Przewodnik dostępny również rano od 8.30 i do zakończenia jazdy co nie znaczy, że zmienia pieluchy lub głaszcze czyjeś ego.
W pozostałym czasie przewodnik będzie zajęty sobą, będzie jadł, spał, podziwiał świat i łapał czyste radości życia. Proszę nie mylić pojęcia: „przewodnik” z pojęciem pokojówka, kelner, mechanik, niania, spowiednik, komentator polityczny, chłopiec do opieprzania, cyklista, Żyd lub Ruski (czyli pierwszy i drugi winny).
Przewodnik służy radą i pomocą tym uczestnikom którzy nie czuja się mocni w jeździe górskiej, instruktarz, jakiś dozór przejazdu, porada jak najbardziej. Ci z uczestników którzy nie mają doświadczenia w jazdach górskich jadą jako pierwsi (znaczy pierwsi za przewodnikiem) bardziej doświadczeni zamykają grupę. Jazda typowo konwojowa, grupa pomaga sobie nawzajem w razie potrzeby.
Pozostałe
Spotkanie w Rumunii nieopodal ORADEA (ca 90 km od granicy) w górach. Dojazd na mapkę i koordynatę.
Zakończenie w okolicach Sibiu lub Deva co pozwala jeszcze na samodzielne zwiedzenie co ciekawszych miast Siedmiogrodu lub wyprawę na „wesoły cmentarz” czy tp. turystyczno-masowe atrakcje.
Tankowanie średnio raz na 3 – 4 dni, wówczas również zakupy. Czas na zakupy limitowany. Jak kto musi po knajpach czy delektować się pełnymi półkami Auchanów czy innych Lidlów może się urwać z co któregoś noclegu (niektóre nie będą bardzo odległe od cywilizacji) i sobie do cywilizacji pomknąć, albo wybrać się do Rumunii samodzielnie lub z innym przewodnikiem lub trackiem: 7 dni w Rumunii śladem… itd.
Mniej więcej co 4 dzień trochę luźniejszy dzień. Trochę dłużej w śpiworze, trochę dłużej nad wodą, trochę wcześniej biwak, choć wcale nie powiedziane, że na pewno . No chyba, że wszyscy będą pragnęli więcej gór. Wówczas nie.
Muzyka, radia, rozmowy telefoniczne i temu podobne działania burzące odgłos lotu trzmiela, świergot ptasiów, skrzypiec koników polnych itp. wyłącznie w obrębie auta, tak by owe przyziemne cywilizacyjne hałasy nie zakłócały wspomnianych odgłosów. Również kłótnie w załodze maja być prowadzone z dala od delikatnych uszu przewodnika. Osoby chrapiące lub stękające (bez względu na powód stękania) będą proszone o lekki dystans od reszty ekipy. Można założyć podgrupę chrapiących lub stękających i biwakować sobie na głowach w oddaleniu od cichych.
W przypadku kiepskiej pogody (oby nie) tzn. wysokie góry w chmurach przechodzimy na program kulturalno historyczny. Saskie wsie (też ciekawe góry szczególnie ofrołdowo po deszczu bo same gliny), jakieś miasteczka, kościoły warowne, może coś z większych miast. Niemniej pasm tyle, że może uda się (pogodowo) cały czas w górach.
Niekiedy będą konieczne asfaltowe przeloty pomiędzy pasmami. Wynika to z ograniczonego czasu pobytu i tego, że zdecydowanie atrakcyjniejsze są trasy w wysokich górach niż kilkudniowe przejazdy terenem pomiędzy pasmami.
W razie pytań lub zapałania chęcią udziału w wycieczce zapraszam
Norbert J. Zbróg 603 744 450 lub email: njz@njz.pl
W przypadku osób nieznanych mi w ogóle; spotkanie organizacyjno- zapoznawcze będzie konieczne, zresztą będę dążył (jeśli zbierze się grupa) do jakiegoś wspólnego łyckendu w terenie, lepiej jak ludzie poznają się ciut wcześniej niż gdy już rozpoczną „konsumpcje „niedźwiedziego mięsa”.
Liczebność grupy max 8 minimum 5 aut
Pozdrawiam Wasz ulubiony przewodnik
ROMANIA TREK 2020 - Rumuńskie Karpaty
Re: ROMANIA TREK 2020 - Rumuńskie Karpaty
Sasza,
Wszystkie pytania odnośnie wyjazdu proszę kierować do Norberta. Dane kontaktowe podane powyżej. Ewentualni zainteresowani, którzy brali udział w innych trekach (Winter, Spring etc.) mogą powołać się że już z nami byli w terenie.
Tak było w zeszłym roku:
https://youtu.be/W9DdCYTVbRo
Edyta: link
Wszystkie pytania odnośnie wyjazdu proszę kierować do Norberta. Dane kontaktowe podane powyżej. Ewentualni zainteresowani, którzy brali udział w innych trekach (Winter, Spring etc.) mogą powołać się że już z nami byli w terenie.
Tak było w zeszłym roku:
https://youtu.be/W9DdCYTVbRo
Edyta: link
Re: ROMANIA TREK 2020 - Rumuńskie Karpaty
Może spotkamy się na palince
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości