Portugalia 2019 cz. 5
- Szczegóły
- Utworzono: czwartek, 16, kwiecień 2020 18:46
- prezes
...Jako, że kamping leży na pd wybrzeżu Portugalii w pobliżu Lagos, to i temperatury są znacznie wyższe niż na atlantyckim wybrzeżu. Po szybkim śniadaniu, kąpiel w basenie i tu zdarzyła się śmieszna historia. Otóż przejeżdżająca ciężarówka która wiozła domek holenderski zahaczyła o przewody rozwieszone nad drogą i oczywiście kierowca nieogar urwał je wszystkie, te spadły w bezpośredniej bliskości basenu w którym akurat kąpałem się z synem. W życiu jeszcze tak szybko nie spieprzałem z basenu jak w ten poranek!!!. Na szczęście przewody okazały się światłowodami oraz przewodami telefonicznymi. Ale strachu się nabawiłem co nie miara.
Po opuszczeniu campingu pojechaliśmy do Lagos. Zajebiste nadmorskie miasto z piękną promenadą i "starówką". Z Lagos wjechaliśmy na trasę offroadową ściągniętą z Wikilok. Początkowo szutrowe na przemian z piaszczystymi ścieżkami. W rejonie Lagos były jeszcze ścieżki dość szerokie. Im dalej wjeżdżałem w góry ścieżki stawały się coraz węższe a podłoże zmieniło się na kamieniste. Nie spodziewałem, że trasa którą wybrałem okaże się tak ciekawa. Można było wybrać łatwiejszy wariant i jechać szerokimi szutrówkami po szczycie wzgórz. Te drogi zostały zbudowane od wiatraka do wiatraka [elektrowni wiatrowej]. Lub bardzo stromymi ścieżkami w poprzek wzgórz. Bardzo fajna trasa i bardzo wymagająca zarówno dla kierowcy jak i samochodu. Podjazdy trzeba było na reduktorze i na dwójce robić z powodu kąta ich nachylenia. Luźne kamienie usypywały się spod kół, czasami trzeba było dać bardziej po garach żeby te trzy tony Patrola wjechały na szczyt. Spod wydechu za samochodem tworzył się potężny tuman kurzu, ale Nissan szedł pod górę jak zły! ;-) Ze szczytów wzgórz rozciągał się bajeczny widok i żywego ducha wkoło. Przez cały dzień szlajania się po tych górskich ścieżkach nie spotkałem ani razu drugiego samochodu czy innych pieszych turystów.
To był kapitalny dzień pełen off roadowych doznań. Pełen brzmienia rzędowej szóstki na wolnym wydechu połączonego z gwizdem turbiny!
Około 17 wyjechałem na asfaltową drogę i obrałem kurs na Coimbrę. Dojechałem do autostrady i poleciałem na północ. Niestety, w Portugalii są dwa rodzaje opłat za autostrady. Na jednym typie autostrad są zwyczajne bramki z opłatą u człowieka, na drugim typie autostrad obowiązuje opłata elektroniczna [coś w typie Viatol]. Oczywiście rodzaj autostrady nie jest jasno zaznaczony [najlepiej odnaleźć nr autostrady w internecie i tamże dowiedzieć się czy płacę gotówką czy smsową zdrapką]. Akurat do Coimbry wiedzie z południa autostrada E1. Jakież było moje zdziwienie jak na zjazdowej bramce pod Coimbrą koleś z budki zażądał ode mnie 80 Euro za przejazd 370 km! Cóż mój Patrol zakwalifikował się do kategorii busów i zapłaciłem jak za busa ponieważ maska jest na wysokości powyżej 110 cm!!! Trudno. Powiedziałem mu co o tym wszystkim myślę, oraz co o nim myślę i opuściłem autostradę. Powiedziałem mu oczywiście po Polsku ;-)
Późnym wieczorem wjechaliśmy na camping w Coimbrze...
Piotr Machowski