Maroko 2019 cz. 4
...Sylwester w Maroku, to ciut inny sylwester niż w Europie. Trochę mniej hucznie obchodzony. Za DJ'a robił u nas "zespół ludowy z Sudanu". Poczatkowo ich "muzyka" była nawet fajna, lecz po kwadransie już nam sie przestała podobać a po godzinie stała się irytująca ! i tak ze cztery godziny. Całe szczęście że mieliśmy duży zapas swojej gorzały, bo na trzeźwo te hity rodem z Sudanu były nie do przyjęcia .
Rano pierwszego stycznia szybkie śniadanie a potem wypakowywanie wyszystkiego zbędnego z samochodów. W hotelu zostają lodówki, zapasy wody, zbędne bagaże. Jedziemy pokozaczyć po piaszczystej pustyni...
Maroko 2019 cz. 3
...Taki "chłodny" poranek. Nie, nie chłodny. Ten poranek był po prostu zajebiaszczo zimny!
Taki poranek ma jednak swój plus dodatni ;-), nie trzeba długo czekać aż ostygnie świeżo zagotowana herbata ;-). Szybkie śniadanie i składanie namiotu. Miałem poczekać aż stopi się lód na tropiku, ale dałem spokój. "Po drodze przeschnie". Wraz ze wschodem słońca i jego wędrówką po niebie dość szybko wzrastała temperatura. Około 9 było już...
Maroko 2019 cz. 2
...Na rogatkach Nadoru tankujemy się. Cena paliwa dość atrakcyjna. W przeliczeniu około 4.30 pln za litr. Niestety nieuczciwy bądż gamoniowaty "pompiarz" usiłuje mnie oszukać na 100 MAD [dirham marokański].
Mijana okolica jest dość monotonna. Jak okiem sięgnąć kamieniste pustkowia. Ziemia czy raczej podłoże barwy ceglastej, brązowej czasami czarnej. Droga którą jedziemy jest w miarę równa. Zaskakująco dobrze utrzymana.
Mijane miejscowości są do siebie podobne, przeważnie wzdłuż głównej ulicy ustawione takie same domostwa. Na parterze garaże/warsztaty na piętrze część mieszkalna. Przeważnie nie otynkowane. Wygląda to...
Maroko 2019 cz.1
Dlaczego akurat Maroko ?
Zawsze mnie kręciło pojeżdzić po Saharze i przejechać się trasą Dakaru. Poza tym łyk Orientu jak by nie patrzeć.
Decyzja zapadła. Jedziemy do Maroka.
Wyruszyliśmy w drugi dzień świąt Bożego narodzenia. Do promu mamy około 2800 km. Naszym celem jest Almeria.
Pierwszy nocleg mamy w Dobel [Szwarcwald] na samym południu Niemiec. Mniej więcej 900 km. Jazda po niemieckich autostradach jest spokojna i przewidywalna. Się jedzie "jak po sznurku". Trochę nużąco ale bezpiecznie. Całą drogę towarzyszy nam deszcz. Dobrze,że temp sa na plusie. W Dobel sie pojawiamy około 21. Hotel z bookingu, żadna rewelacja...